niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 23 z dedykacją dla Adssa xx która mnie rozgryzła ;))

Otwarłam oczy. Wszędzie było biało. Czyżby niebo? Nie, to nie to. Nagle widok przesłoniła mi czyjaś postać. Spojrzałam w górę by zobaczyć roztrzęsioną mamę. 
- Obudziłaś się! - Krzyknęła na cały głos. Czyli żyje.
-E.. Hej mamo. Gdzie ja jestem? - spytałam cicho. Z moich ust nie umiał wylecieć żaden głośniejszy dźwięk.
- W szpitalu. - Usiadła obok mnie.- Ehh.. pamiętasz.. po tym jak..
- Pamiętam. - Przerwałam jej.- Ile spałam?- Wydawałam się spokojna, choć w duchu się trzęsłam.
- Jezu, kochanie.. byłaś w śpiączce przez 8 dni.- Powiedziała piskliwym głosem, jakby miała się rozpłakać.- D..dlaczego to zrobiłaś?
- Jejku.. mamuś.. to przez.. no.. Były wyścigi.. Harry brał udział.. i.. i miał wypadek.- Wyjąkałam
- Nie wygląda jakby był po stłuczce.. - Powiedziała cicho, jakby sama do siebie, jednak ja usłyszałam. Zmrużyłam oczy, nie wiedząc o co chodzi. Rzuciłam na nią pytającym wzrokiem.
- No Harry- powiedziała. - Nie ma żadnych ran. - Że co? Nadal patrzałam na nią w ten sposób. Mama westchnęła i po prostu wyszła, zostawiając mnie samą w zapleśniałej, szpitalnej sali. Po kilku minutach wróciła, a z nią.. Harry? Patrzyłam na niego tępym wzrokiem. W mojej głowi szalał teraz huragan myśli, których nie byłam w stanie opanować. Harry podszedł bliżej, a mama wyszła,mówiąc że zostawi nas samych.
- C..cześć kochanie.- powiedział drżącym głosem, jednak ja nie byłam w stanie odpowiedzieć. - Jeśli mogę cie tak jeszcze nazywać..- Czemu miał by nie móc?!
- H..Harry..- Próbowałam sklecić zdanie, jednak było to trudniejsze niż myślałam.- Jak.. ty..tu.. - jęczałam, a do moich oczu zbierały się łzy. Ale jakie  łzy? Szczęścia? Smutku? Zaskoczenia? Ja nie wiem. Powiedzmy że te łzy były suche, bez żadnym emocji. Widocznie mój organizm chciał w ten sposób odreagować.
- Przyjechałem z Londynu, jak tylko dowiedziałem się że jesteś w szpitalu.- Powiedział, ale tak to powiedział.. tak bez żadnych uczuć.  A czy mnie.. darzy jeszcze jakimś uczuciem?- Kochan... Dlaczego mnie zostawiłaś?- Wzrokiem uciekł gdzieś na ścianę, byle tylko nie patrzeć mi w oczy. Ale dlaczego tak patrzył zawzięcie na ten kawałek gruzu? Może jest ciekawsza on moich tęczówek? Tak. To racjonalne wyjaśnienie.
- J.. Ja.. myślałam- Wrócił na mnie wzrokiem. Ahh nareszcie mogłam bezkarnie wpatrywać się w te dwa cudowne zwierciadła.-  Bo.. ja myślałam że cie już nie ma.. po tym.. wypadku.- Wyjąkałam, i na siłę próbowałam znaleźć pomoc, w jego pięknych tęczówkach, koloru nefrytu. Jednak one teraz były po prostu zielone, blado zielone, bez żadnych emocji, przez co moje serce, gdzieś tam głęboko, w środku zakuło. Wpatrywałam się w niego a on ciągle uciekał ode mnie wzrokiem. Zamknęłam oczy. W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli. Straciłam go, prawda? Bo teraz powinien mi to wszystko wytłumaczyć, albo chociaż chwycić moją dłoń. A w czystej desperacji, chciałabym zobaczyć choć nutkę zmartwienia lub zaskoczenia w jego oczach. A on tak po prostu siedział. Wlepiając wzrok w śnieżnobiałe ściany.
- Ja tylko straciłem przytomność Selena. Martwiłem się. Dalej się martwię.- Powiedział nie spuszczając wzroku z białego muru, bojąc się chyba że mu ucieknie. A tym czasem to ja mogłam uciec. Dobra, nie mogłam, nawet nie chciałam, ale należy mi się trochę uwagi, prawda? Bo przyjechał tu do mnie, a nie do tej cholernej ściany!
- Tak Harry. Widać że się martwisz. - Powiedziałam głosem całkiem poważnym, choć miało to brzmieć jak drwina. - Ale jak widzisz wszystko ze mną w porządku, czuje się dobrze, więc możesz już wyjść i pooglądać ściany w innym pomieszczeniu. - Powiedziałam nad wyraz spokojnie, co mnie bardzo zdziwiło, bo w środku byłam na prawdę zła. Wreszcie wlepił we mnie wzrok. W jego oczach widziałam zdziwienie, z czego się ucieszyłam, choć nie wiem czy to była odpowiednia reakcja. 
- J.. ja wiem że cie straciłem Sel.. ja wiem ż..że miałem tu być wcześniej z tobą.. ale myślałem że po prostu odeszłaś. Że nie chciałaś być z kimś takim jak ja.. bo ja na ciebie nie zasługuje Selena, wiesz o tym.. I..
- Po prostu mnie pocałuj idioto!- Krzyknęłam, ale nie za głośno żeby nie wparowała tu ktoś z dyżuru. Widać było że Harremu ulżyło. Widziałam to w jego oczach, które nie obserwowały teraz już tak zawzięcie tej białej ściany, którą chwile temu tak bardzo chciałam wyburzyć. Nasze twarze dzieliły centymetry. Zamknęłam oczy upajając się jego zapachem. Chwile potem nasze usta zamknęły się w delikatnym pocałunku, który co prawda był bardziej niecierpliwy, ale żadnemu z nas to nie przeszkadzało.
- Mam dla ciebie niespodziankę. - Wyszeptał po między pocałunkami. W jego głosie słyszałam pożądanie, ulgę, radość, a nie tę pustkę co chwilę temu. Bo można słyszeć pustkę, prawda?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć kochani :)) Mi osobiście rozdział się nie podoba, ale przynajmniej jest jakiś weselszy. Proszę każdą osobę która to przeczyta o zostawienie komentarza, i jeżeli ktoś nie głosował jeszcze w ankiecie to prosiłabym o wzięcie udziału. 

                       8 komentarzy- Następny rozdział. 

PS. proszę każdą osobę która, chce mi pomóc o postaranie się choć trochę rozgłosić tego bloga, bo sama nie daję rady, choć bardzo się staram.

15 komentarzy:

  1. O Boże :D
    Uffff, dobrze że HArry jednak żyje haha :D
    Świetny rozdział :)
    Pozdrawiam
    G x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież nie mogłabym uśmiercić głównego bohatera w połowie opowiadania ;)

      Usuń
  2. http://onedirectionfanfictionslist.blogspot.com/
    tutaj możesz zareklamować swojego bloga
    a rozdział świetny
    pozdrawiam
    xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku świetny rozdział, kocham cię !! <33 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny!!!!! Byłam do połowy pewna że Harry jednak żyje!!!!! Jak się ucieszyłam jak sie okazało że to prawda!!!!! Jestem twoją fanką!!!!!
    ODPISZ!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. O boże .. wiedziałam . Tzn. tak myślałam że nie dasz mu odejśc , Dziękuje :D O bożee ! ciesze się jak małe dziecko 8,8
    Lati <3

    OdpowiedzUsuń
  6. słodkie to było xdddddd xoxo jenak harry zyje jest ./ to sweet kurwa

    OdpowiedzUsuń
  7. Super jest to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże.. Naszcęście wrócił... <3 Jezuu.. Wiesz jak ja płakałam ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedyne co wypowiedziałam na głos jak doszlam do tego ze Harry żyje to KUUURWA MAĆ i się po płakałam ze szczęścia ze wrócił !!! <3 love You and twoje opowiadanie !!!! CUDOWNEE <3 KOCHAM CIĘ NORMALNIE

    OdpowiedzUsuń