wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 4 - z dedykacją dla ''bloggerka69'' za to że uraczyła mnie pierwszym komentarzem na blogu.

Zostałam z nim sama, z facetem, który 30 minut temu pobił kogoś prawie na śmierć, a jednak się nie bałam. Byłam szczęśliwa że to  zrobił. Z moich oczu zaczęły płynąć  pojedyncze łzy. Pech (albo szczęście), chciał że do pokoju wszedł Harry niosąc  wino. 
- Dlaczego płaczesz?- zapytał siadając obok mnie na kanapie.
Długo zbierałam się na odpowiedź aż wreszcie powiedziałam jednym tchem.
- Bo gdyby nie ty, gdybyś wtedy za mną nie poszedł, Harry! Ja nawet nie chce myśleć co by się stało! - powiedziałam szybko, czując jak coraz więcej łez wydobywa się z moich oczu. 
No i znowu te uczucie, znowu chce go przytulić, pocałować.. coś mnie do niego ciągnie, ale jeszcze nie wiem co. Praktycznie go nie znam ale już mogę zauważyć, że przy mnie zachowuje się inaczej. Stara się być miły, nie jest taki szorstki jak przy innych. 
Pierwszy raz polubiłam chłopaka, który jest całkowitym przeciwieństwem mnie. Ja, jestem raczej niewinna.  On jest niebezpieczny. Ja  jestem nieśmiała, a on.. on jest aż za odważny w.. niektórych sytuacjach. 
Rozmyślałabym tak dłużej, gdyby nie fakt, że właśnie zauważyłam że Harry od dłuższego czasu coś do mnie mówi.
- Czekaj. co co? - przerwałam mu, jednocześnie przerywając swoje myśli. 
- słyszałaś co w ogóle mówiłem?- spytał śmiejąc się lekko
- emm.. Nie.- powiedziałam, po czym oboje wybuchliśmy śmiechem.
On szybko się opanował, jednak ze mną było już gorzej. Kiedy to zauważyłam na mojej twarzy pojawił się rumieniec . 
- Selena? - powiedział przerywając niezręczną cisze.
- Tak? - odpowiedziałam cicho podnosząc wzrok i zatapiając swe oczy w jego zielonych tęczówkach.
- Opowiedz mi coś o sobie. - powiedział upijając łyk wina.
Jego powaga, z jednej strony mnie przeraziła, za to z drugiej, wydało mi się to zabawne. Nigdy go jeszcze takiego nie widziałam.
- no więc.. em.. Nazywam się Selena Młodziejewska...mam 17 lat..- zrobiłam krótka przerwę nie wiedząc czy mówić o niektórych sytuacjach. - rok temu  mój ojciec miał wypadek samochodowy.. i.. nie przeżył.. razem z mamą wyprowadziłam się z Polski.  
-współczuje- powiedział przesyłając mi uśmiech.
- No to teraz twoja kolej.- powiedziałam z uśmiechem. 
- Kolej na co? - spytał drocząc się ze mną, na co ja zmrużyłam oczy z udawaną złością. Chłopak tylko się zaśmiał i zaczął mówić. 
-Jestem Harry Styles, mam 19 lat, 5 lat temu moi rodzice zmarli. Wychowywał mnie dziadek, który nie interesował się mną za bardzo, więc po skończeniu 18 lat przyjechałem tutaj.- powiedział.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Nasze historię były takie podobne..
Nie wiem co bym zrobiła kiedy umarli by mi oboje rodziców.. jednak on sobie poradził.. musiał być silny. 
Nie wierzyłam samej sobie w to, co właśnie zrobiłam.
Nie mówiąc nic wpiłam się w jego usta. Chłopak był najwyraźniej zdziwiony moim zachowaniem, zresztą  ja sama byłam.  Ręce oplotłam wokół jego szyi i przytuliłam się do niego, odrywając swe usta od jego malinowych warg.  Harry zaczął  muskać moją szyję, chwila mogła by trwać w nieskończoność ale przypomniało mi się coś ważnego. 
- Harry.. bo.. ja nie mam w czym spać. - powiedziałam cicho, a chłopak oderwał się ode mnie sprawiając że popatrzyłam mu w oczy. 
- jak dla mnie, to możesz spać nago. - powiedział uśmiechając się zadziornie, przez co na mojej twarzy pojawił się rumieniec. 
Hazza nie oczekiwanie wstał i zniknął gdzieś na jakiś czas, a po chwili wrócił z jak się domyśliłam swoją bluzką. Chłopak podał mi ją, podziękowałam  i poszłam do łazienki się przebrać. 

Kiedy byłam ubrana, okazało się że koszulka sięga mi akurat do połowy ud, przez co nie musiałam zakładać spodenek. 
- Mogę spać na kanapie- powiedziałam z lekkim uśmiechem wchodząc do pokoju. 
-Ja się tu położę a ty idź do sypialni- powiedział poważnie.
- nie Harry , ja..
- pójdziesz tam sama albo siłą.- powiedział przerywając mi. 
- ale Harry..
- sama tego chciałaś. 
Przełożył mnie przez ramie i prowadził do sypialni.
Serce waliło mi jak oszalałe, nie wiedząc czy ze strachu czy z rozbawienia. 
Harry ostrożnie położył mnie na łóżku i już chciał się podnosić, kiedy ja, nie dając za wygraną pociągnęłam go tak, że leżał tuż obok mnie. Obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Nagle Harry podparł się dłońmi i zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Sekundę później nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. 
Eee. cięcie- pomyślałam. Co ja rabie!? przecież ja praktycznie nie znam tego chłopaka..!..
Jak opętana wybiegłam z pokoju, za sobą widząc tylko zdziwioną twarz Harrego. Położyłam się na kanapie i nie wiem kiedy zasnęłam.

                                                     ***
obudziłam się o 9  przez dzwoniący telefon.  odebrałam, i dopiero teraz zauważyłam że leżę w sypialni, a obok mnie śpi Harry. 
- Halo - powiedziałam zaspanym głosem opadając z powrotem na poduszkę. 
- no cześć.. - powiedziała Emily - obudziłam cie? 
- No w sumie to tak.. - powiedziałam cicho. 
- A to sorry! - wykrzyczała do telefonu przez co się skrzywiłam. - To ja mam pomysł. Będę u ciebie za 20 minut, a ty za ten czas się rozbudź ok? 
- Emily.. ale.. ja nie jestem u siebie- powiedziałam już prawie zasypiając. Wczoraj położyłam się o 2 w nocy więc mój organizm potrzebował snu. 
- Jak to? to gdzie ty jesteś?!- zapytała ździwiona.
- U Harrego.. pamiętasz? Tego z kawiarni..
- jak to u niego!?! Jezu Sel uciekaj stamtąd!- wykrzyczała do słuchawki.- Mogłam zrozumieć że musiałaś z ni wczoraj wyjść! Ale na noc?! Zrobił ci coś!? Dzwonić na policję!?
- Że co?.. nie.. nic mi nie jest. Spotkajmy sie u mnie o 14. Pa.- powiedziałam rozłączając się. 
Kiedy spojrzałam na Harrego okazało się że już nie śpi. 
- Co ja tu robię?- spytałam opierając się na łokciach- przecież byłam w salonie..
- przeniosłem cię tu w nocy. - odpowiedział pokazując rząd białych zębów. 
- Nie musiałeś.. - powiedziałam cicho, rozmyślając co się ze mną działo kiedy spałam. 
- ja.. ja.. będę już szła.. - powiedziałam po czym wstałam z łóżka, idąc do łazienki się przebrać. 

                                              ***
                                     5 godzin później. 

Właśnie przyszła Em. Oczywiście muszę jej zdać raport z wczorajszego dnia, co nie będzie dla mnie przyjemne, bo nie lubię się nikomu  spowiadać. 
                                                  *
kiedy już wszystko sobie wyjaśniłyśmy, pooglądałyśmy parę filmów, po czym ( ok. godziny 20) Emily postanowiła wracać do domu. 
Tuż po jej wyjściu dostałam Sms-a od Harrego. 





 Kiedy odczytałam wiadomość , zdziwiłam się że zapytał mnie o zdanie.. nie tak jak za pierwszym razem. Teraz dał mi wybór.. równie dobrze mogę się nie zgodzić..

_____________________________________________________
 No to mamy rozdział 4 :) 
Ciesze się że chociaż jedna osoba to czyta, dlatego postanowiłam zadedykować jej ten rozdział. Następny dodam kiedy pod tym rozdziałem będzie 1 komentarz, lub będzie 140 wejść!
Kinss




6 komentarzy:

  1. Pierwsza :D Boskie :P
    Lati <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No, rozdzial dosyć długi , podoba mi się, jestem zdziwion tak jak sel, że tym razem harry spytal ją o zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamiast odrabiać pracę domową czytam Twojego bloga. Bardzo mi się podoba. *o*

    OdpowiedzUsuń
  4. robisz błędy, przez co nie da się tego czytać. w Londynie są funty, euro jest w Berlinie. Jak jesteś z Polski to jak możesz mieć na imię Selena? na dodatek w milkshakecity są tylko shake's i lody. (;

    OdpowiedzUsuń