środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 10

3 dni później


Stałam pod drzwiami już 5 minut, nie wiedząc czy zapukać, odejść, czy po prostu wejść. Po dłuższym przemyśleniu wybrałam trzecią opcję.
W salinie zastałam siedzącą na kanapie mamę.
Kiedy na mnie spojrzała, myślałam że żuci się na mnie z pretensjami, jednak ona po prostu  podeszła i mnie przytuliła.
-Przepraszam. Ja.. ja.. tak się bałam że cie stracę.. że się zakochasz.. a kiedy widziałam jak ty na niego patrzysz.. Jezu Selena tak cie przepraszam! - powiedziała z płaczem.
- Już w porządku mamo.. nie płacz. 
- wrócisz? - spytała nagle.
Tak na dobrą sprawę to nie zastanawiałam się jeszcze czy mam z powrotem wprowadzić się do domu, jednak widząc zachowanie mojej rodzicielki od razu podjęłam decyzję.
- Oczywiście mamuś, ale nie zabronisz mi się z nim spotykać. - powiedziałam. 
- Nie mogę ci zabronić.. jesteś już pełnoletnia- na jej twarzy pojawił się nikły uśmiech. 
Właśnie w tej chwili przypomniało mi się że przed domem już dość długo czeka na mnie Harry.
- Myślę że powinniście się lepiej poznać, najlepiej od samego początku. 
- No dobrze- powiedziała cicho.- zaproś go kiedyś tutaj..
- No.. em, to jest problem, bo on stoi przed domem.. - powiedziałam uśmiechając się przyjaźnie. 
- No to na co czekasz! Leć po niego! - prawie co krzyknęła przyjaźnie. 
I to właśnie była moja mama. Najlepiej będzie jak zapomnę o nie dalekiej przeszłości. Tak jakby jej w ogóle nie było.
- Harry! - Zawołałam go wychodząc przed dom.
Chłopak natychmiast się na mnie popatrzał i ruszył w moją stronę. 
- Zaczynamy wszystko od początku- powiedziałam, po czym chwyciłam jego rękę i pociągnęłam za sobą. 
Kiedy weszliśmy do domu mama uśmiechnęła się do nas przyjaźnie, po czym zwróciła się do Hazzy.
- Dzień dobry. Jestem   Amy, matka Seleny. Miło mi cie poznać.
- Witam. Jestem Harry- powiedział chyba nieco zdezorientowany. Patrząc na to wszystko zachciało mi się śmiać. 
- A więc teraz jesteście razem. Tak? - spytała mama po chwili. 
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. No bo na dobrą sprawę, to jeszcze mnie nie spytał.. Zresztą pytanie i tak nie było skierowane do mnie, więc postanowiłaś siedzieć cicho.. a tak właściwie stać. 
Widać było że Harry też nie wie co odpowiedzieć, tylko patrzy na mnie pytająco. Uśmiechnęłam się do niego, tym samym zgadzając się na chodzenie.
- Tak. - odpowiedział stanowczo i objął mnie ramieniem. 
Cała sytuacja była na tyle zabawna, że wybuchłam nie opanowanym śmiechem.
- Ile masz lat? - mama zadała kolejne pytanie skierowane do MOJEGO CHŁOPAKA.
- Mamo!- krzyknęłam śmiejąc się przy tym.- to nie jest wywiad.
- Oj już dobrze, dobrze.- powiedziała uśmiechając się przyjaźnie i zaprosiła nas do salonu. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmowę. Mama ciągle zadawała nam pytania, na które często nie mogliśmy odpowiedzieć. No bo co powiedzieć na pytanie '' Gdzie się poznaliście?''. Nie mogłam przecież powiedzieć że zaczął się do mnie przystawiać w kawiarni..
- Zostaniesz na kolację? - spytała nagle Harrego mama.
- Jeżeli to nie problem to oczywiście- powiedział uśmiechając się przyjaźnie. Widać że starał się podlizywać. Jego zachowanie wydawało mi się nieco śmieszne, ale na pewno stosowne do sytuacji. 
- Mamo? A czy w takim razie nie powinnyśmy ZROBIĆ kolacji?- spytałam śmiejąc się lekko.
- A no tak.. - powiedziała nieco speszona. - Ale ty tu zostań z Harrym , ja się tym zajmę.- Powiedziała i wyszła z pokoju udając się do kuchni. 
- I jak? Polubiłeś moją mamę mój CHŁOPAKU?- mocno zaakcentowałam ostatnie słowo.
- Jest miła.- powiedział uśmiechając się do mnie zadziornie.- Coś ty jej zrobiła? - spytał cicho, śmiejąc się przy tym. 
-Ja?. nic! Po prostu wyjaśniłyśmy sobie parę spraw..- odpowiedziałam z uśmiechem. 

Nastała cisza. Nasze twarze zbliżały się do siebie. Teraz byłam pewna. Zakochałam się. Prawdziwie, szaleńczo i na zabój. 
Chwile później nasze wargi złączyły się w namiętnym pocałunku. 
Harry całował delikatnie moją szyję, a ja wplotłam palce w jego bujne brązowe loki.
- Kocham cię- wymsknęło się z moich ust. Miałam nadzieje że tego nie usłyszał, bo wydawało mi się że trochę za wcześnie na takie wyznania i że zaraz mnie wyśmieje, jednak tak nie było.
- Też cie kocham słonko.- odpowiedział, na co moje usta uformowały się w szeroki uśmiech. 
Przytuliłam się do niego mocno i mimowolnie po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Łza szczęścia. Wielkiego szczęścia, jakim był dla mnie Harry. Pocałowałam go jeszcze raz namiętnie w usta, ale niestety do pokoju weszła mama trzymając w ręku telefon.
- Chyba zamówię pizze.. - nie dokończyła swojej wypowiedzi widząc nas w takiej pozycji.- To ja może zostawię was samych.. - powiedziała nieco speszona, jednak chwile potem się uśmiechnęła.
- Mniam! Pizza!- Krzyknęłam udając nie wzruszoną sytuacją jaka przed chwilą zaszła. - To my pójdziemy do mnie do pokoju. Zawołaj nas ja przyjedzie. - powiedziałam z uśmiechem. 

Kiedy przekroczyliśmy próg mojego pokoju, Harry zamknął drzwi na klucz, który znajdował się w zamku i przyparł mnie do ściany.
Uśmiechnęłam się przygryzając lekko dolną wargę.
- Naprawdę? - odezwał się nagle. - naprawdę mnie kochasz?
- Tak. - odpowiedziałam cicho nieco zawstydzona całą tą sytuacją. 
Na twarzy chłopaka pojawił się zdecydowanie widoczny uśmiech. 
Widać było, że przy mojej mamie mocno powstrzymywał się od panujących w nim emocji, bo teraz napierał na mnie coraz bardziej całując mnie łapczywie. 
- Kocham cię Harry- wyszeptałam namiętnie do jego ucha, lekko muskając przy tym jego policzek. 
Podniósł mnie, a ja oplotłam go nogami. Całowaliśmy się już dobre 10 minut, które dla mnie wydawały się wiecznością. 
Brunet położył mnie na łóżku i zdjął z siebie koszulkę.
Uśmiechnęłam się widząc jego opalone ciało. 
Naglę zaczął rozpinać moją bluzkę, co mnie nieco speszyło, ale pozwoliłam mu na to. 
Dopiero kiedy zaczął dobierać się do zamka moich spodni otrzeźwiałam. 
- Nie. - powiedziałam podnosząc się do siadu. 
Harry nieco posmutniał. 
- Dlaczego? - spytał nagle. 
- B..bo.. moja mama.. jest na dole - powiedziałam raczej mało przekonująco. 
- Nie robiłaś tego jeszcze?- spytał uśmiechając się do mnie lekko, jednak ja nie odpowiedziałam. Nie lubiłam tego typu tematów.
- Dobrze. Poczekam. - powiedział, na co ja uśmiechnęłam się do niego lekko.
- Przepraszam.. - powiedziałam cicho. 
- Nie przepraszaj. Ja rozumiem. Do niczego nie będę cię zmuszał. 
Wtuliłam się w niego i po jakimś czasie zasnęłam. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A jednak rozdział jeszcze dziś :)) Mam dzisiaj wyjątkową wenę i nie mogę zaprzeczyć, że jeszcze dziś dodam następny ;)

3 komentarze:

  1. Huhuhuhu <3 harry jest słodki , a ty to wszystko cudownie opisujesz :D Zauważyłam też że przeważnie to JA jestem tu pierwsza :D
    Lati <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w dalszych rozdziałach będzie więcej czytelników. To były takie.. początki.

      Usuń
  2. Ja czytam i jest exstra! <33
    Ale jakoś za często nie komentuje. Masz talent! ;))
    Boski *-*

    OdpowiedzUsuń