- Harry, ja tu mam oczy- powiedziałam, kiedy otworzyłam powieki i moje przeczucia się sprawdziły.
- Są ciekawsze miejsca- powiedział pokazując dołeczki.
- Czyli sugerujesz że moje oczy nie są wystarczająco ładne? - spytałam retorycznie śmiejąc się przy tym.
- Są najpiękniejsze na świecie - szepnął mi do ucha, przez co na moim ciele pojawiły się ciarki. Kiedy chłopak to zauważył, moje policzki oblała fala gorąca, co na moje nieszczęście także przykuło jego uwagę. Przejechał palcem po moim udzie, co znowu spowodowało dreszcze, które tym razem wyszły na zewnątrz, moje ciało zadrżało, co wyglądało co najmniej dziwnie. Chłopak zaśmiał się głośno, wtedy na mojej twarzy.. sami wiecie..
- Miałaś kiedyś chłopaka? - zapytał nagle.
- Em.. no.. tak. A czemu pytasz? - zapytałam powoli się uspakajając.
- Eh.. no bo zachowujesz się tak, jakby nikt cię w życiu nie dotykał.
- Nie prawda! - próbowałam skłamać.
-Czyżby?- spytał, po czym dotkną mojego uda stanowczo za wysoko. Mimowolnie drgnęłam. Chłopak zaśmiał się, stwierdzając że miał racje.
***
Kiedy wróciliśmy do domu, muszę przyznać że byłam wykończona.
Było dopiero parę minut po 7, a ja najchętniej położyłabym się spać.
- Wolisz jechać dziś czy jutro do domu? - spytał nagle Harry.
-em.. może za parę dni? Zostańmy tu dłużej.. - odpowiedziałam cicho.
- Dobrze, to ty tu zostań, a ja za godzinę będę z powrotem. Pojadę po nasze rzeczy.- powiedział stanowczo.
- Ok.
***
Po powrocie Hazzy, postanowiliśmy, że zostaniemy tu jeszcze 3 dni, aż do moich urodzin. Cieszyłam się bardzo, że będziemy mieli więcej czasu dla siebie, jednak coś sprawiało, że nie byłam do końca przekonana do zostania z nim sam na sam na tak długi czas..
- To co oglądamy? - zapytał nagle Harry.
- Em.. no nie wiem.. Może jakiś horror? - spytałam cicho, choć tak naprawdę nie miałam ochoty nic oglądać, a tym bardziej horroru.
Zdecydowanie wolałam komedie, albo choćby nawet dramaty, ale nie sądzę że komuś takiemu jak Harry spodobał by się tego rodzaju film..
Po chwili z telewizora zaczęły wydobywać się dźwięki rozpoczynającego się filmu. Wpakowałam garść popcornu do buzi i zaczęłam oglądać. Kiedy nadeszła najstraszniejsza część filmu, moje ciało zaczęło mimowolnie drżeć. Hazza nie wydawał się być wzruszony akcją filmu, jednak kiedy zauważył strach w moich oczach, przysuną się lekko do mnie i przytulił do siebie.
Po 30 minutach męczarni, film się skończył, a ja odetchnęłam z ulgą.
- Nigdy więcej.. - powiedziałam, raczej sama do siebie, ale słowa te doszły także do Harrego, który zaśmiał się tylko i wyszedł gdzieś z pokoju. Po paru minutach wrócił niosąc ze sobą jakieś małe pudełeczko. Usiadł koło mnie i zaczął mówić.
- Wiem, że twoje urodziny są dopiero za parę dni, jednak postanowiłem już teraz dać ci prezent.- powiedział i uśmiechnął się uroczo.
- A.. ale Harry.. przecież ty.. ty dałeś już mi prezent.. mówiłeś.. że.. zakupy..
- Cii- uciszył mnie i delikatnie pocałował w usta.- otwórz.- powiedział wkładając do mojej dłoni pudełeczko.
Kiedy je otworzyłam, moim oczom ukazał się piękny wisiorek z zawieszką w kształcie serca.
- H.. Harry.. nie musiałeś..- powiedziałam cicho, po czym wtuliłam się do niego szepcząc mu do ucha ciche ''dziękuje''.
- Podoba ci się? - spytał.
- Jest piękny. powiedziałam.
Chłopak wziął ode mnie naszyjnik i zapiął na mojej szyi.
***
Obudziłam się wtulona w nagi tors Harrego. Chłopak przytulał mnie mocno do siebie, uniemożliwiając mi tym sposobem wydostania się z łóżka.
Leżałam tak już dobre 15 minut, wymyślając w głowie plan ''ucieczki''.
W końcu wymyśliłam. Wiedziałam że Harry już nie śpi, bo nie było możliwości żeby przez sen tak mocno mnie trzymał.
Delikatnie wsunęłam rękę pod kołdrę i zaczęłam jeździć nią po jego torsie, teraz wiedziałam już że brunet nie śpi, bo kąciki jego ust delikatnie uniosły się ku górze. Moja ręka zaczęła zjeżdżać coraz niżej, aż wreszcie natrafiłam na materiał jego bokserek. Delikatnie rozchyliłam je palcami, po czym puściłam powodując że materiał z powrotem znajdował się na jego ciele. Chłopakowi coraz gorzej wychodziło udawanie śpiącego, gdyż zaczął ciężej oddychać.
Powtórzyłam czynność jeszcze parę razy, przy tym czasem dotykając jego czułego miejsca, aż wreszcie poczułam, jak jego uścisk delikatnie się rozluźnia. Szybko wyjęłam rękę z pod pościeli i
już chciałam wychodzić z łóżka, kiedy Harry nagle przyciągną mnie do siebie tak, że nasze ciała złączyły się ze sobą.
- Gdzie się pani wybiera? - spytał z poranną chrypką nadal mając
zamknięte oczy. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Ja.. e.. no.. ten.. - chłopak otworzył oczy.- Chciałam wyjść.. z łóżka.
- tyle sam wiem i nie do końca mi się to podoba.- powiedział uśmiechając się zadziornie. - mnie nie jest tak łatwo przechytrzyć kotku.
Dobrze wiedziałam o co mu chodzi, przez co na mojej twarzy pojawił się rumieniec
- Dokończ to co zaczęłaś- powiedział śmiejąc się.
Nie odpowiedziałam, bo przyznam szczerze że byłam bardzo zawstydzona. - No dobra.. nie to nie.. - powiedział po chwili robiąc minę zbitego psiaka, jednak w upływie kilku sekund uśmiechnął się zadziornie i znalazłam się na nim. Trochę zaskoczona nagłym przebiegiem spraw spadłam z łóżka ciągnąc za sobą teraz lekko zdezorientowanego Harrego.
Po chwili wybuchliśmy nieopanowanym śmiechem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dodałam następny, chociaż nie pojawiło się tyle komentarzy o ile prosiłam. Nie będę się tym narazie przejmować, bo mam nadzieje że za parę tygodni, czy miesięcy moje opowiadanie będzie bardziej znane. Następny rozdział dodam jutro lub w piątek.
Kocham , kocham , kocham x10000000000000000000000
OdpowiedzUsuńLati <3
uwielbiam ten moment <3
OdpowiedzUsuńDlaczego masz tak mało komentarzy, skoro Twoje rozdziały są wspaniałe? Czytałam bloga, gdzie rozdziały były nudne i momentami przesadzone, a mimo to ta dziewczyna miała więcej komentarzy. To chore! Strasznie się wciągnęłam! :3
OdpowiedzUsuńMrr....
OdpowiedzUsuń